niedziela, 1 marca 2015

I'll kill her. [SinJu]



you would have said "I love you"
in the cutest place on earth
where some butterflies
are dancing with the fairies


Ciężki zapach nagrzanych słońcem kwiatów unosił się w całym bujnym, przypałacowym ogrodzie. Woń słodkości niemal upajała. Upajała jak cały ten kraj. Lubił tu przebywać, och, naprawdę uwielbiał tę beztroskę ludzi, ten brak pruderii i swobodę. Słodki zapach Sindrii zawsze pozostanie zapachem pożądania.
Jak zawsze skrył się między gałęziami wysokiego drzewa, mając idealny wgląd w pokoje władcy Sindrii. Było coś przewrotnego i podniecającego w patrzeniu na Sinbada z kobietami. Jak jęczą pod nim, jak je bierze, jak potrafił się z nimi kochać… Ale koniec końców był zbyt zaborczy, by móc tolerować w życiu Sina kogoś prócz siebie. Mógł na nich patrzeć, mógł udawać, że nie wie, mógł mu na to pozwalać. Ale potem, gdy już opuszczały komnaty władcy, wychodził z cienia jak najprawdziwsza nocna zmora.
W końcu Sin był jego, czy mógł komuś pozwolić, bo dotykał tego, co należy do niego, Judala, i nie ukarać kogoś takiego?
Judal uwielbiał karać kochanki Sina.
Och, doskonale wiedział, że żadna nie jest dla niego ważna, że nawet nie zna ich imion, że po prostu są, raz ta, raz inna. Dla Sina to nie miało znaczenia. Ale Judal był zbyt zachłanny, zbyt terytorialny, by mógł pozwolić komuś dotykać czegoś, co jest jego.
Uśmiechnął się szeroko, gdy kobieta wydała z siebie okrzyk, zauważając jak wychodzi z cienia.
Tak samo krzyczałaś pod nim, słodka, ale to nie jest krzyk, który chcę słyszeć.
Dziewczyna spojrzała na niego przestraszona, gdy uderzyła plecami o ścianę, a on się wciąż zbliżał z uśmiechem samego boga śmierci. Och, kochana, ty jeszcze nie wiesz, co to strach.
Czuł jak zamarła, jak wstrzymała oddech, gdy stał może centymetr od niej. Szarpnęła się gwałtownie, gdy zacisnął palce na jej szyi. Mógł użyć magii, ale po co alarmować cały kraj, że tu jest? Istniały subtelniejsze metody, by zrobić to, co chce. Czerwony kryształ na jego różdżce zalśnił złowrogo, a dziewczyna wybałuszył oczy, nie mogąc złapać tchu przez jego dłoń zaciskającą się na jej krtani.
Nigdy nie obiecywał, że będzie grał fair, że będzie tolerował wszystkie ladacznice, które przewijały się przez łóżko Sinbada. A już na pewno nie obiecywał tego im. I przede wszystkim – nikt nie powiedział, że jego kary będą bezbolesne. 
Sinbad był jego. Jego, jego, jego. I żadna, głupia idiotka tego nie zmieni, choćby nie wiadomo jak chętnie rozkładała nogi.

i'll kill her, i'll kill her
she stole my future, she broke my dream
i'll kill her, i'll kill her
she stole my future when she took you away


Ciało bezwładnie osunęło się na ziemię. Z szerokim, mrocznym uśmiechem przesunął językiem po stróżce krwi płynącej po krysztale jego magicznego kosturu.
Czy one się kiedyś nauczą? Czy nauczą się, że nie wchodzi się na jego terytorium? Że nie zabiera się tego, co należy tylko do niego?
Uniósł się w powietrze aż znalazł się na parapecie okien Sinbada. Sin leżał rozparty na swoim łóżko, absolutnie cudowny i absolutnie cudownie obnażony. Uśmiech, jaki mu posłał, jasno świadczył, że czekał na niego. Judal odpowiedział podobnie, czując, jak powietrze gęstnieje od pożądania. Zapach żądzy mieszał się z wonnościami i zapachami ogrodu.
Sindria zawsze będzie pachnieć pożądaniem…
Usta były miękkie i chętne, ciało pobudzone. Czekało.
Och, oczywiście, oczywiście, doskonale wiedział, że one nie wystarczały. One nigdy nie wystarczały. Po co je pieprzył, skoro mu nie wystarczały?
Przygryzł dolną wargę Sinbada, czując dłonie przesuwające się po kręgosłupie. Zamruczał głośno, uzyskując natychmiastową reakcję na swoje działania.
Tylko on wiedział, czego Sin pragnie, czego chce, czego pożąda, co go podnieca. Tylko on znał wszystkie tajemnice tego mężczyzny.
- Długo ci to zajęło – mruknął Sinbad, przymykając oczy, gdy Judal wsunął palce między jego włosy tuż przy wrażliwym karku. Niemal natychmiast pojawiła się tam gęsia skórka.
- Musiałem załatwić… coś po drodze – odparł, ocierając się o twarde ciało, które dopasowywało się do niego w każdym ruchu.
Czy ktoś pasował do siebie lepiej, niż oni?
Aksamitne spojrzenie spod na wpółprzymkniętych powiek wbiło się w Judala. Uśmiech czaił się w tych seksownych ustach.
Judal uśmiechnął się szeroko, lisio, z pożądaniem. Sinbad przyciągnął go za kark do pocałunku, jednym ruchem przewracając na plecy. Zwisł nad nim, wyciągając jego ręce nad głowę. Judal niemal dyszał z ogarniającej go żądzy, nie przestając się uśmiechać. Usta Sinbada też były wygięte ku górze, gdy pochylał się nad jego torsem.
Judal ponownie zamruczał, zastanawiając się po raz kolejny, czy Sin wie o jego małej rozrywce. Nie, on z pewnością wie, Sin zawsze wszystko wiedział.
Przyciągnął jego twarz do zaborczego, namiętnego pocałunku, gdy palce mężczyzny zaczęły się przemieszczać ku rejonom bardzo spragnionym uwagi.
Ciekawe czy mieszkańcy tego kraju wiedzieli, co tak naprawdę siedzi w sercu ich władcy. Co skrywa, jaki mrok…
Przesunął paznokciami po twardych, umięśnionych plecach, wyginając się w rozkoszy. Stłumił śmiech i jęk, które rodziły mu się rodziły w gardle, a które i tak koniec końców rozbrzmiały w pokoju.
Ghahahaha…
Kochał zabijać kochanki Sinbada.
Kochał kochać się z Sinbadem.
Kochał jego mrok w sercu.
Kochał być dla niego jedynym na świecie przez całą noc…

___________
H.: Okeeeej… *aż boi się wypowiadać* Powiedzmy, że to zmęczenie i głupie natchnienie piosenką. ^^””

12 komentarzy:

  1. Judal i jego skrajne schizy na Sinbada. ;_; Bożż, kocham to. W ogóle, ich relacja jest tak kompletnie inna, bo to uke jest tym zazdrosnym, zaborczym, tym gotowym na wszystko i to jest agsfsdafahahsfa. Zawsze, jak o nich myślę, to widzę obejmującego Sinbada Judala. Sin tak poprzestawiał w psychice Judalowi. :_: Sin, co ty robisz z ludźmi.
    I to, że Sin wie... to takie smutne, że Sinbad był kiedyś takim idealistą, takim cudownym słodziakiem, a teraz tak się zmienił... ech... i to właściwie do niego pasowało, że on wiedział, co robił Judal i że nic sobie z tego nie robił.
    Właściwie, ze swoją przebiegłością i mrokiem to Sinbad wychodzi na tego złego...
    tak mi szkoda przeszłości Sina. zawsze jak o tym myślę, to jakoś zbiera mi się na łzy. i to jedno zdanie, że on stał się tym, kim nigdy nie chciał być - cały czas chodzi mi po głowie. :_:
    Rozpisałam się o Sinie, zamiast o opowiadaniu, ale ono... taką mi burze w głowie zrobiło, no. Tyle myśli o ciemności, jaką Sinbad skrywa w sercu, o tym, jaką jest właściwie złożoną postacią. ;_; I Judal... ;_; ach, ażby się napisało coś szalonego z nimi.
    Stop. Kiri. Nie. Zrobisz. Tego. Pisz. Swoje. Komedie. Przestań.
    ...powiem Ci, że było piękne, że wszystkie moje myśli krzyczały i krzyczą.
    Dziękuję. <3 Napisz mi podobnie psychiczne EnAli, gdzie Kouen nie chce oddać nikomu Alibabę, wtedy padnę Ci do stóp. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i z tego wszystkiego zapomniałam krzyknąć: PIĘKNE SINJU W SZABLONIE <3

      Usuń
    2. Prawda, że cudowne? Urzekli mnie ;////;

      Usuń
  2. Jakoś gdy tylko przeczytałam "I'll kill her." od razu skojarzył mi się Judal. To jest takie w jego stylu i własnie za to go lubię! xD Phi... jeszcze czego żeby się dzielić Sinem z jakimiś nic nieznaczącymi wywłokami. Ja go w pełni rozumiem. . W końcu swojego terytorium się strzeże. Jeszcze tylko smycz i kaganiec i wszystko będzie cacy. xD Tylko współczuję Jafar'owi i innym, znajdującym się za blisko komnat Sinbada, zwłaszcza gdy "odwiedza" go Judal. Czekaaam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mógł być tylko Judal XDD Jak usłyszałam tę piosenkę, to też miałam pierwszą myśl "Judal" XDDD No ba, Judal jest zbyt zazdrosny i zaborczy, by ktoś mógł tykać jego Sina, JEGO! XDDD Cóż... fakt, biedne otoczenie, które musi... słuchać odwiedzin Judala XDD

      Usuń
  3. To jest takie... takie jego. Judal taki cudowny. Absolutnie kocham go jako psychopatycznego mordercę, to jest ten typ, który po prostu wielbię. Który bez mrugnięcia okiem zabija, który ściera krew z uśmiechem na ustach. Kocham, kocham tak bardzo~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne, ale ja też uwielbiam wszystkie psychozy i pokręconych gości, Judal jest w tym taki idealny *,,,,*

      Usuń
  4. Przeczytałam to już wcześniej, ale jak to mówią w Ameryce ,,I just don't feel like comment things'' Lubię to wyrażenie... To feel like. Bardzo dobrze oddaje to uczucie, nie tak samo jak ,,nie mam ochoty'' tylko po prostu ,,nie czułam się jak to zrobić''. Mnie to bardzo pasuje ;P
    Okey, koniec wstępu... Nie oglądałam animca, więc mam tylko doświadczenia z mangi. Wiadomo, że Sindbad jest badassem, nawet w podstawowej mandze widać, że coś jest z nim nie tak... Ale tutaj wyszedł ci po prostu fenomenalnie. Kobiety nie zaspokajają jego mroku, jego czarnej jak moc Judala żądzy... Tylko czarny Magi, ze swym lubieżnym uśmiechem jest w stanie nakarmić tą czarną panterę w środku. Jego zaborczość, tak cudowna i tak uzasadniona, to jak doskonale dopełniają się Judal i Sindbad, obaj pogrążeni we wzajemnej, chorej, mrocznej adoracji, jak mimo bólu i wstrętu się przyciągają... Jak dwie czarne dziury, gdy się jednoczą, czas staje w miejscu, świat drży w posadach, wybuchają bezświetlne fajerwerki zakrywające życiodajne słońce. Krew, gwałt, pot i łzy są częścią ich samych, tych dwóch bytów, które nie potrafią żyć osobno, złapane w swoją grawitację...
    Piękne, naprawdę piękne. Fluffy z tą dwójką są świetne, angsty też są świetne, schizy też... Pairing idealny. Choć muszę przyznać, że znalazłam też kilka innych, świetnych pairingów z Sindbadem, żaden z nich nie oddaje jednocześnie dwóch stron króla Sindrii w taki sposób, jak ten z Judalem. Oni po prostu są dla siebie stworzeni, dlatego nie rozumiem... Nie rozumiem tego, co się dzieje w mandze... Nie chcę ci spoilerować bo nie wiem na jakim etapie jesteś, ale naprawdę, mnie to złamało serce.
    Dobra, Yazu się rozpisała, teraz Yazu przesyła buziaczki, dziękuje za wspaniały kawałek prozy *ukłon* i życzy ci mnóstwo weny, na wszystko co zapragniesz napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, też tak czasem mam hahaha XDD
      O jej, czytam, co piszesz i normalnie zatykam sobie usta, żeby nie gadać "TAK! TAK O TO CHODZI WŁAŚNIE TAK!" TT__TT Już mówiłam Kiri, że EnAli są takie czyste i niewinne a ci są tacy... tacy brudni i tylko nawzajem mogą się zrozumieć, to taki dramatyczne, że nikt czysty, dobry im nie wystarcza, to nawet jakby oni sami uważali, że nie są godni być z kimś takim i zostaje im babranie się w tym ich mroku ;///;
      SPOILERUJ MI! KOCHAM SPOILERY! *utknęła na polskim tłumaczeniu*
      Dziękuję za komentarz i cieszę się, że się podobało ;/////; <33333333

      Usuń
    2. Ymm... Nie wiem, gdzie jest polskie tłumaczenie xD Ale po opowiedzeniu historii Alma Toran, Hakuryuu, WYBRANY PRZEZ JUDALA NA KRÓLA (Judal, chuju, miałeś wybrać Sina ;---;) zdobył stolicę Kou i zabił swoją matkę. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że Alibaba straci nogę i rękę, w najgorszym razie razem z Alladynem zdechną. Mało prawdopodobne, ale czekam na kolejny chapter ;P

      Usuń
  5. Przeczytałam ... mimo że powinnam spać już od godziny, ale SinJu nawet w środku nocy mi pasuje.

    Judal zazdrośnik i Sinbad uwodziciel oj tak ... To coś, co tygryski lubią najbardziej. Oby więcej takich ff ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy śpijcie a nie gejporna po nocy czytacie! XDDD
      O taaaak lubią ^w^ Może jeszcze coś się pojawi :D
      <3

      Usuń