Zastanawiałeś się kiedyś nad
tym, jak umrzesz? Kiedy to będzie, w jaki sposób? Kto wyda na ciebie wyrok, o
czym w tamtej chwili pomyślisz?
Ja nigdy o tym nie myślałem.
Będąc shinobi, nie masz na to czasu. Nie masz czasu na filozoficzne rozmyślania
o życiu i śmierci. Stając się shinobi, stajesz się równocześnie kimś
pozbawionym wszelkich emocji, które mogłyby cię uczynić słabszym, ułomnym,
niedoskonałym narzędziem. Jesteś pozbawiony wszystkiego, także strachu. Ze
śmiercią jesteś oswojony, w końcu jesteś poniekąd jej narzędziem, jej
egzekutorem. Wiesz, że kiedyś zginiesz, ba, liczysz się z tym, jak z mało czym,
twoją pracą jest przecież skuteczne
lawirowanie na granicy życia i śmieci. Jednak nie poświęcasz temu więcej czasu.
Jeżeli już kiedyś myślisz o śmierci, to tylko wtedy, gdy dowiadujesz się, że
możesz stracić życie podczas misji, że trzeba ochronić siebie i innych, nic
ponad to.
Chyba jak każdy shinobi,
byłem przekonany, że jeżeli przyjdzie mi umierać, to podczas misji, w czasie
walki, ewentualnie na jakimś zapomnianym przez bogów pobojowisku zalanym krwią.
Jeśli ktoś liczył na śmierć w domowych pieleszach, nie mógł się nazywać ninja.
Świat shinobi nie jest pozbawiony tradycyjnych, wręcz archaicznych zwyczajów i
zasad, lecz nie jesteśmy także jak samuraje - nie uznajemy samobójstwa w razie
porażki, przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Jeżeli zawiedziemy,
płacimy za to swoim życiem, życiem innych lub ewentualnie płaci za to nasze
wynagrodzenie. Nikt nie ma nad nami aż takiej władzy, by kazać nam popełnić
samobójstwo. Ewentualnie, gdy któryś z Kage wyśle nas na taką misję. Kage, to
jedyne osoby, które mogą w jakiś sposób o nas decydować, nie podlegamy nikomu i
niczemu. Chyba że jesteś wolnym strzelcem, to inna sprawa. Tym bardziej nikt
nie jest cię w stanie zmusić do przedwczesnej śmierci. Ale i wtedy nie
poświęcasz jej zbyt wiele czasu.
Ze mną również tak było. Lecz
ostatnio miałem wiele czasu na przemyślenia. Więcej, niżbym sobie życzył i
doszedłem do wniosku, że w przeszłości nigdy nie przebiegło mi przez myśl, że
mogę umrzeć w taki sposób. Spodziewałem się wszystkiego, najgorszej,
najcięższej śmierci, potwornej walki o ostatnie tchnienie, walki na śmierć i
życie, potwornej zemsty któregoś z wielu wrogów… Nigdy tego.
Fajne!Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuńFajne!Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuń